niedziela, 25 maja 2014

WROCŁAW NADODRZE- KAMIENICE

Kamienice, które zobaczymy obecnie mają około 100 i więcej lat.
Ulice  - Kamienna Grobla ( klein door(?)) prowadziła z miasta do jatek. Ludzie przemieszczali się tędy z bydłem na rzeź. Ulica zmieniła nazwę na Matias strasse- ulicę św. Macieja - patrona  rzeźników, rzemieślników, cieśli..




Malowidło -"Brama Nadodrza" Wratislavia- Breslaw przedstawia  Nadodrze w dziurce od klucza. Spójrzcie jakie szczegóły zawiera. Zabudowa kwartałowa, ulice pod kątem prostym. Sterowiec- szybujący nad  kamienicami stylizowanymi na przedwojenne zdjęcia. W 1929 r. mieszkańcy podziwiali takie maszyny, które latały miedze Europą a Ameryką.
Herb Wrocławia- pięciopolowy, w środku  w kółku jest głowa  świętego Jana
Chrzciciela - patrona Wrocławia ( katedry wrocławskiej). Górne pole- herb czeski ( lew w koronie) -symbol przynależności do dawnej Korony Królestwa Czeskiego. Założycielem  Grodu (Wrocławia) był książę czeski Vratislav I  z dynastii Przemyślidów w około 920 roku.

Vratislav- to również ktoś , kto wraca w pełni sławy. 

Obok czarny Orzeł Śląski. Na dole - W- od łacińskiej nazwy Wratislavia. W drugim  rogu- na odwróconej koronie głowa świętego Jana Ewangelisty( patrona kaplicy w ratuszu) w nimbie (brana również za głowę św. Doroty).

Temat naszej wycieczki poniżej: Była zmiana prowadzącego , zamiast pana Damiana była Pani ale przepraszam , nazwisko zapomniałam:)
Najstarszy budynek z XVIII wieku ( przy ulicy Rydygiera 3), który powstał  jeszcze przed zburzeniem murów miejskich w 1807 roku, na rozkaz Hieronima Bonapartego, ma konstrukcje szachulcową, z desek i cegły. Tego obecnie z zewnątrz  nie widać. W środku nie byliśmy.  Dwukondygnacyjny ze spadzistym dachem,  później już budowano wyższe. Fasady płaskie, bez dekoracji.
Zburzenie murów miasta dawało poszerzenie horyzontów rozwoju w kierunku północnym.  Miasto otworzyło się na przedmieścia.
Idziemy na ulicę Łokietka,. 

Pod piątką  znajduje się Infopunkt Nadodrza. Jest tam wystawa porcelany i ceramiki 1950-1990, ze zbiorów seniorów Nadodrza.
Obok udało mi się wejść , brama była niezamknięta. Zobaczcie , jakie malowidło na suficie  zobaczyłam. Żal mnie ogarnął, że nie  zrewitalizowane.
Oczywiście podobnie jak wiele budynków. Jeden budynek po remoncie , obok piękny, zniszczony, odpadają resztki kiedyś pięknej fasady. O te perełki nie dbamy, centrum miasta i niektóre kamienice, trochę tak. A inne czekają na czas w którym trzeba będzie je zburzyć. To smutne, dla mnie przytłaczające. I mam nadzieję, że stanie się inaczej. Fakt, ze mieszkanie w takiej kamienicy nie jest komfortowe. Brak łazienek, toalety przeważnie na korytarzach , brak windy. I mieszkania więc piętra wyższe niż obecnie budowane. No tak, w większości mieszkań obecnie są łazienki, mieszkańcy robili przeróbki.
Dalej idąc ulicą łokietka widzimy kamienice z piaskowca i cegły czerwonej. Kamienice z przełomu XIX- XX wieku.Elementy architektury przemysłowej. Budowano już wielokondygnacyjne. Dachy już bardziej spłaszczone. Neorenesansowe budownictwo, nad niektórymi drzwiami widzimy secesyjne elementy.


 Jesteśmy na placu św. Macieja, wcześniej plac Engelsa i widzimy dwie  czynszowe kamienice. Jedna po remoncie a druga kamienica, a właściwie kiedyś pałac bogatych mieszczan. Na parterze mieściły się tutaj lokale, restauracje. Na piętrze sklepy a wyżej mieszkania.
Te budowle charakteryzują się już bogatszymi fasadami. Kamienice są 4 piętrowe i wyższe z balkonami, wykuszami, ozdobnymi fasadami okiennymi, kolumnami, rzeźbami postaci.. Na szczytach belwedery z cebulkami , końcówką lub z  wieżyczkami.





A obok zabytkowa toaleta z ażurowymi ozdobami. To ten sam Karl Klimm, który projektował szkoły projektował takie budowle. Oprócz  architekta Karla  Klimma  inicjatorem był Richard Plüddemann. Część z nich była podpiwniczona z ogrzewaniem gazowym i wentylacją, oczywiście skanalizowane. Wcześniej były miejsca wytyczone do takiego celu, później dodatkowo wyposażone w beczki , które wywożono i opróżniano. Szalety, pisuary to wielki krok do przodu w kierunku rozbudowy sieci kanalizacyjnej i unowocześnienie systemów odprowadzania ścieków.
Na początku XX wieku we Wrocławiu było 69 toalet publicznych  w tym 36 szaletów  i 33 pisuary.
Ta budowla według projektu  Karla Klimma.

Na placu Macieja przed fontanną stoi pomnik, w środku  rosną wiązy. Wybudowano go na miejscu innego , postawionego w 1932 r. pomnik w kształcie niepełnego koła, łuku. Ściany miał białe, proste z czarnymi malowidłami z orłem w środku. Po prawej stronie była scena bitwy- kawaleria niemiecka rusza do boju. Wtedy rosły dęby.

Kierujemy się do ulicy Henryka Pobożnego i Myśliwską , gdzie mieszkała rodzina Edyty Stein.
Tu też jest wiele kamienic ponad stuletnich.
 Znowu otwarta brama więc wchodzę i robię zdjęcia :




Tu znajdował się skład drewna, ogródek i tartak , którym zajmowała się  po śmierci męża Hieronima  ( ojca Edyty) matka Edyty , Augusta. Teraz pusty plac , szkoła 1000-latka( chyba z lat 70-tych) jest w trakcie rozbiórki.
 A tu zobaczcie odrestaurowana prosta kamienica a obok pałacyk czynszowy z płaskorzeźbami  , ozdobną fasadą, szczyt - cebulka, wykusze  i widać , co się dzieje !!!!


To jeszcze nie koniec tej wycieczki . Teraz wchodzimy w Jedności Narodowej i z lewej zobaczymy kościół ale to już w następnym poście.





poniedziałek, 19 maja 2014

Zamek w Mosznej

Moszna leży na szlaku komunikacyjnym łączącym Prudnik z Krapkowicami. Nazwa prawdopodobnie pochodzi od nazwiska Moschin, rodziny która tu przybyła w XVI wieku.


W 1679 r. właścicielami Mosznej  była rodzina von Skall. Po śmierci Marii von Skall, właścicielem został jej kuzyn, nadmarszałek dworu Fryderyka Wielkiego, Georga Wilhelma von Reiswitz. Z tego okresu pochodzi środkowa część zamku. W 1771 zamek zakupił na licytacji Heinrich Leopold von Seherr-Thoss. W 1866 Mosznę i zamek kupił Hubert von Tiele Winckler z Miechowic. W 1896 barokowy pałac częściowo spłonął. Syn właściciela  Franz Hubert odbudował i rozbudował zamek. W latach 1911-1913 wybudowano skrzydło zachodnie. Syn Huberta nie posiadał potomstwa wiec usynowił kuzyna, którego syn miał dziedziczyć majątek i tytuł hrabiowski. Jego rodzina mieszkała do końca wojny w zamku Moszna, uchodząc do Niemiec przed nadchodząca armia czerwoną.
Zamek podczas II wojny światowej nie został zniszczony , również nie rozgrabiono i nie zniszczono go później. Nie wszystko zostało wywiezione, zostało część mebli , wszystkie drzwi, marmury.
Po wojnie w latach 1972- 2013 mieścił się tam szpital psychiatryczny . Zamek (o powierzchni powyżej 7 tys.metrów kwadratowych) ma 365 pomieszczeń i 99 wież i wieżyczek. 



















Piękna architektura przyciąga turystów. Zwiedzić można tylko niewielką część. Wiele pokojów to pokoje hotelowe do wynajęcia ( w skrzydle zachodnim) . W zamku znajduje się kawiarnia, restauracja z wyjściem do oranżerii,spa, reprezentacyjna klatka schodowa z krużgankiem( wystrój z drzewa sandałowego), biblioteka- "pokój pana", bawialnia, sala myśliwska, stylowe apartamenty, kaplica. 2 kominki ( może więcej) funkcjonują do teraz.






















Pałac w Mosznej to zabytkowa rezydencja śląskiego rodu Tiele Wincklerów, dawnych potentatów przemysłowych. W parku znajduje się cmentarz, gdzie pochowani są członkowie rodu Wincklerów.

Park zajmuje około 200 ha. Obecnie część parku została wykupiona przez właścicieli stadniny. W parku rosną  azalie,  rododendrony około 200 letnie, 300-letnie dęby...














Słoneczko nie mogło się przebić przez gęste chmury ale już nie padało więc miło spacerowało się po parku słuchając śpiewu ptaków. Mam nadzieje , że ta duża ilość zdjęć nie zanudzi Was.