Ulice - Kamienna Grobla ( klein door(?)) prowadziła z miasta do jatek. Ludzie przemieszczali się tędy z bydłem na rzeź. Ulica zmieniła nazwę na Matias strasse- ulicę św. Macieja - patrona rzeźników, rzemieślników, cieśli..
Malowidło -"Brama Nadodrza" Wratislavia- Breslaw przedstawia Nadodrze w dziurce od klucza. Spójrzcie jakie szczegóły zawiera. Zabudowa kwartałowa, ulice pod kątem prostym. Sterowiec- szybujący nad kamienicami stylizowanymi na przedwojenne zdjęcia. W 1929 r. mieszkańcy podziwiali takie maszyny, które latały miedze Europą a Ameryką.
Herb Wrocławia- pięciopolowy, w środku w kółku jest głowa świętego Jana
Chrzciciela - patrona Wrocławia ( katedry wrocławskiej). Górne pole- herb czeski ( lew w koronie) -symbol przynależności do dawnej Korony Królestwa Czeskiego. Założycielem Grodu (Wrocławia) był książę czeski Vratislav I z dynastii Przemyślidów w około 920 roku.
Vratislav- to również ktoś , kto wraca w pełni sławy.
Obok czarny Orzeł Śląski. Na dole - W- od łacińskiej nazwy Wratislavia. W drugim rogu- na odwróconej koronie głowa świętego Jana Ewangelisty( patrona kaplicy w ratuszu) w nimbie (brana również za głowę św. Doroty).
Temat naszej wycieczki poniżej: Była zmiana prowadzącego , zamiast pana Damiana była Pani ale przepraszam , nazwisko zapomniałam:)
Najstarszy budynek z XVIII wieku ( przy ulicy Rydygiera 3), który powstał jeszcze przed zburzeniem murów miejskich w 1807 roku, na rozkaz Hieronima Bonapartego, ma konstrukcje szachulcową, z desek i cegły. Tego obecnie z zewnątrz nie widać. W środku nie byliśmy. Dwukondygnacyjny ze spadzistym dachem, później już budowano wyższe. Fasady płaskie, bez dekoracji.
Zburzenie murów miasta dawało poszerzenie horyzontów rozwoju w kierunku północnym. Miasto otworzyło się na przedmieścia.
Idziemy na ulicę Łokietka,.
Pod piątką znajduje się Infopunkt Nadodrza. Jest tam wystawa porcelany i ceramiki 1950-1990, ze zbiorów seniorów Nadodrza.
Obok udało mi się wejść , brama była niezamknięta. Zobaczcie , jakie malowidło na suficie zobaczyłam. Żal mnie ogarnął, że nie zrewitalizowane.
Oczywiście podobnie jak wiele budynków. Jeden budynek po remoncie , obok piękny, zniszczony, odpadają resztki kiedyś pięknej fasady. O te perełki nie dbamy, centrum miasta i niektóre kamienice, trochę tak. A inne czekają na czas w którym trzeba będzie je zburzyć. To smutne, dla mnie przytłaczające. I mam nadzieję, że stanie się inaczej. Fakt, ze mieszkanie w takiej kamienicy nie jest komfortowe. Brak łazienek, toalety przeważnie na korytarzach , brak windy. I mieszkania więc piętra wyższe niż obecnie budowane. No tak, w większości mieszkań obecnie są łazienki, mieszkańcy robili przeróbki.
Dalej idąc ulicą łokietka widzimy kamienice z piaskowca i cegły czerwonej. Kamienice z przełomu XIX- XX wieku.Elementy architektury przemysłowej. Budowano już wielokondygnacyjne. Dachy już bardziej spłaszczone. Neorenesansowe budownictwo, nad niektórymi drzwiami widzimy secesyjne elementy.Jesteśmy na placu św. Macieja, wcześniej plac Engelsa i widzimy dwie czynszowe kamienice. Jedna po remoncie a druga kamienica, a właściwie kiedyś pałac bogatych mieszczan. Na parterze mieściły się tutaj lokale, restauracje. Na piętrze sklepy a wyżej mieszkania.
Te budowle charakteryzują się już bogatszymi fasadami. Kamienice są 4 piętrowe i wyższe z balkonami, wykuszami, ozdobnymi fasadami okiennymi, kolumnami, rzeźbami postaci.. Na szczytach belwedery z cebulkami , końcówką lub z wieżyczkami.
Na początku XX wieku we Wrocławiu było 69 toalet publicznych w tym 36 szaletów i 33 pisuary.
Ta budowla według projektu Karla Klimma.
Na placu Macieja przed fontanną stoi pomnik, w środku rosną wiązy. Wybudowano go na miejscu innego , postawionego w 1932 r. pomnik w kształcie niepełnego koła, łuku. Ściany miał białe, proste z czarnymi malowidłami z orłem w środku. Po prawej stronie była scena bitwy- kawaleria niemiecka rusza do boju. Wtedy rosły dęby.
Kierujemy się do ulicy Henryka Pobożnego i Myśliwską , gdzie mieszkała rodzina Edyty Stein.
Tu też jest wiele kamienic ponad stuletnich.
Znowu otwarta brama więc wchodzę i robię zdjęcia :
Tu znajdował się skład drewna, ogródek i tartak , którym zajmowała się po śmierci męża Hieronima ( ojca Edyty) matka Edyty , Augusta. Teraz pusty plac , szkoła 1000-latka( chyba z lat 70-tych) jest w trakcie rozbiórki.
A tu zobaczcie odrestaurowana prosta kamienica a obok pałacyk czynszowy z płaskorzeźbami , ozdobną fasadą, szczyt - cebulka, wykusze i widać , co się dzieje !!!!To jeszcze nie koniec tej wycieczki . Teraz wchodzimy w Jedności Narodowej i z lewej zobaczymy kościół ale to już w następnym poście.
Serce boli, ze niektore z tych fascynujacych kamienic sa tak straszliwie zaniedbane. To ostatni dzwonek na remont generalny, zanim calkiem sie nie rozleca...
OdpowiedzUsuńJeździmy do Pragi , ale oni bardzo dbają więc widać , co się ogląda. U nas perełki niektóre za chwilę staną się ruinami a może nawet nie bo zaraz na ich miejsce coś innego nowoczesnego , oszklonego (?) powstanie. Bardzo mnie to dołuje:)
OdpowiedzUsuńPięknie opisujesz Wrocław, niestety ale serce boli patrząc na zaniedbane kamienice... szkoda aby historia zamieniała się w ruinę..
OdpowiedzUsuńDlaczego ja nigdy nie bylam we Wroclawiu?
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, ze takie ladne kamieniczki skazane sa na rychla smierc-bo nie znajdzie sie inwestor, aby je odrestaurowac.Znajdzie sie pewnie za to taki, ktory je zburzy i tu masz racje-postawi kolejny market lub biurowiec.
Dzięki tym fotkom zwiedziłam kawał miasta ,a dawno nie byłam tam.U nas nie kładzie się dużego nacisku na stare zabytki a szkoda żeby tak niszczały .
OdpowiedzUsuńDzięki Kaziulko za przyjemny spacer:)
Bardzo dziękuję za ten piękny post. W każdym mieście chodzę z zadartą głową i podziwiam kamienice, budynki, bloki...Przymykam oczy i...widzę te budynki odrestaurowane... To prawdziwe perełki architektury. Szkoda, że w naszym kraju ciągle brakuje pieniędzy na ich renowację. Czynimy to gdy budynek jest do wyburzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Koło starych kamienic nie potrafię przejść obojętnie i nie zadrzeć głowy...Tylko serce boli na myśl o stanie niektórych z nich albo ich przyszłości...Byłam we Wrocławiu kilka godzin tylko ale to wystarczyło żebym się miastem zachwyciła i nabrała chęci na powrót tam - tym razem na dłużej.
OdpowiedzUsuńMalowidło -"Brama Nadodrza" bardzo mi się podoba. Lubię stare kamienice. Serce mi się kraje jak widzę je tak okrutnie zniszczone.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa wycieczka, dziekuje Ci,pozdrawiam
OdpowiedzUsuń